09 maja 2012

BrE

Jestem już po pierwszych trzech egzaminach maturalnych. Jeżeli chodzi o podstawowy polski, to temat wypracowania był niezwykle przyjemny - mówię o porównaniu Izabeli Łęckiej i Joanny Podborskiej. Jednak niestety zabrakło mi czasu na dogłębną analizę drugiej bohaterki i obawiam się, że nie dostanę tyle punktów ile bym chciała, mimo że postać Izabeli opisałam wyczerpująco. Problematyczne natomiast okazało się dla mnie czytanie ze zrozumieniem, co było zaskoczeniem. Tekst o Wikipedii był sam w sobie prosty, ale odpowiedź na pytania zajęła mi trochę więcej czasu niż zazwyczaj. Podstawowy polski nie jest jednak najważniejszy - nigdzie mi się on nie punktuje :)

W poniedziałek pisałam rozszerzenie z języka polskiego i zostałam miło zaskoczona :) Z racji tego, że nie jestem miłośniczką poezji, od razu przystąpiłam do analizy opowiadania "Przed Lustrem" autorstwa Idy Fink. Mimo tego, że nie ukazał się jeszcze oficjalny klucz, jestem dobrej myśli. Rozwiązania, które zaprezentowały niektóre portale pokrywają się bowiem z moimi w 90%. Oczywiście punktowane są również inne elementy takie jak styl, zapis i kompozycja, ale to właśnie za treść można zebrać najwięcej punktów.

Wczoraj była matematyka, moja zmora. Podsumuję krótko - spodziewam się nieco ponad 70% i nie zgadzam się z dopuszczającym na świadectwie :D

Jutro piszę oba poziomy angielskiego. Żałuję trochę, że egzaminy nie zostały rozdzielone tak jak polski i matematyka, bo po doświadczeniach z próbnych matur wiem, że przy drugiej części rozszerzenia będę wykończona. W poniedziałek 14 natomiast  czeka mnie historia, która przeraża mnie najbardziej. Liczę jednak na dużo, dużo szczęścia!




Ta istota na samym środku w to ja. Miałam wątpliwą przyjemność siedzieć w pierwszej ławce. Przed egzaminem z polskiego :)